
Rój pszczół to jedno z najbardziej fascynujących zjawisk w życiu pasieki. Nagle, w ciepły dzień, nad ulami pojawia się gęsta chmura skrzydlatych owadów, która wiruje, bzyczy i przesuwa się niczym żywa chmura na niebie. Dla przypadkowego obserwatora może to wyglądać jak scena z filmu przyrodniczo-katastroficznego. Ale dla pszczelarza to naturalny element cyklu rozwoju rodziny pszczelej – czasem kłopotliwy, a czasem pełen radości, bo rój to znak siły i zdrowia kolonii.
Dlaczego pszczoły się roją?
Głównym powodem rójki jest instynkt rozmnażania gatunku. Gdy rodzina staje się zbyt liczna i brakuje w ulu miejsca na rozwój, pszczoły podejmują decyzję o podziale. Część wraz ze starą matką wyrusza szukać nowego domu. To coś w rodzaju „firmowego spin-offu”: w jednym ulu powstaje nowa organizacja, a „spółka-matka” zostaje, by wychować nową królową.
Rój jest więc naturalnym mechanizmem przetrwania. Dzięki niemu pszczoły zasiedlają nowe miejsca i zwiększają szanse gatunku na przetrwanie. Dla osób niezwiązanych z pszczelarstwem to może wyglądać jak dezercja owadów, ale w rzeczywistości to perfekcyjnie zaplanowana migracja.
Obraz. Pszczoły, źródło: Copilot
Jak wygląda moment rójki?
Najpierw rodzina przygotowuje się do wielkiego wydarzenia. Starsze pszczoły zaczynają mniej pracować, a bardziej się gromadzić. W pewnym momencie, zwykle w południe, rozlega się charakterystyczne bzyczenie. Tysiące owadów jednocześnie wzbija się w powietrze, tworząc wielką, wirującą chmurę.
Po kilku minutach rój znajduje tymczasowe miejsce odpoczynku: może to być gałąź drzewa, płot, a czasem nawet lusterko samochodu sąsiada. Tam owady zbierają się w charakterystyczną, wrzącą kulę, wewnątrz której chroni się królowa. To swoisty „obóz przejściowy”, w którym czekają, aż zwiadowczynie wrócą z informacjami o nowym lokum.
Komunikacja zwiadowczyń
Najbardziej niezwykły jest sposób, w jaki pszczoły decydują o wyborze nowego miejsca. Zwiadowczynie odlatują w różne kierunki i badają potencjalne miejsca gniazdowania: dziuple, szczeliny, puste ule. Wracają, a każda zaczyna tańczyć swój słynny taniec wywijany na powierzchni rójki. Intensywność i długość tańca świadczy o atrakcyjności miejsca. Inne pszczoły obserwują, część „zagłosuje”, powtarzając taniec, aż w końcu zwycięża opcja z największym poparciem. To taka mini-demokracja – referenda przy pomocy tańca! Gdy wybór zostanie zatwierdzony, cały rój wyrusza w kierunku nowego domu.
Obraz. Rój pszczeli na drzewie, źródło: Copilot
Czy rój jest niebezpieczny?
Dla przechodniów widok roju bywa przerażający. Trudno się dziwić – kilka tysięcy pszczół naraz potrafi wzbudzić respekt. Jednak wbrew pozorom rójki są zazwyczaj bardzo łagodne. Owady mają wtedy pełne wole miodu na drogę i nie bronią ula, bo… nie mają czego bronić. Ich jedynym celem jest znalezienie lokum i zadbanie o królową. Agresja jest dla nich w tym momencie stratą energii. Dlatego spotkanie z rojem częściej kończy się ciekawością niż użądleniem, o ile oczywiście ktoś nie zacznie gwałtownie machać rękami czy rzucać kamieniami.
Rójki i pszczelarz
Dla pszczelarza rójka to z jednej strony strata – mniej pszczół w ulu oznacza chwilowy spadek produkcji miodu. Z drugiej jednak strony złapany rój to gotowa, zdrowa rodzina pszczela, którą można osadzić w nowym ulu. Są nawet pasjonaci, którzy specjalizują się w „łowieniu rojów” dla innych.
Tradycyjnie rójki przyciągano specjalnymi rojłapami – skrzynkami aromatyzowanymi ziołami, które pszczoły lubią. We współczesnych pasiekach stosuje się metody zapobiegawcze, by unikać nadmiernego rojenia, ale pszczelarze dobrze wiedzą, że całkowicie wyeliminować go się nie da.
Obraz. Pszczelarz z rójką, źródło: Copilot
Ciekawostki o rojach
- Najczęściej rójki odbywają się w maju i czerwcu, w okresie największego rozwoju rodzin.
- Rój może liczyć od kilku do nawet ponad 20 tysięcy pszczół.
- Dawniej pojawienie się roju uważano za pomyślny znak – symbol dostatku i zdrowia gospodarstwa.
- W niektórych regionach istniał zwyczaj uderzania w garnki lub dzwonki, gdy rój przelatywał, by „przywołać” go do gospodarstwa.
Rój jako metafora
Obraz roju pszczół inspiruje nie tylko pszczelarzy, ale i poetów oraz naukowców. To gotowe porównanie do ludzkiej społeczności: współpraca, komunikacja, wspólny cel i niezwykła organizacja. Rój pokazuje, że z pozoru chaotyczny tłum może działać jak jeden, perfekcyjnie zgrany organizm.
A dla tych, którzy stoją pod drzewem i podziwiają pszczoły zgromadzone w kulę, to także okazja do refleksji, jak niesamowity rządzi nimi instynkt i jak harmonia przyrody potrafi zaskakiwać.
Obraz. Rójka pszczół w powietrzu, źródło: Copilot