
Wyobraź sobie, że z dnia na dzień ul, który dotąd był pełen młodych larw i energii, zaczyna cichnąć. Pracowite karmicielki nieustannie krążą nad plastrami, lecz coraz częściej to, co znajdują, przypomina scenę po burzy: larwy tracą blask, zwijają się niespokojnie, matowieją, a z wnętrza ula zaczyna dobiegać delikatny, kwaśny aromat. Niechciany gość – zgnilec europejski – już tu jest.
Co to jest zgnilec europejski?
Zgnilec europejski, zwany także kiślicą, wywoływany jest przez bakterię Melissococcus plutonius. W Polsce choroba ta jest obecna, występuje ogniskowo niemal w całym kraju, choć jej intensywność zależy od warunków środowiskowych, pogody i lokalnych praktyk pasiecznych. Szczególnie narażone są pasieki w maju i czerwcu, kiedy larwy są najliczniejsze, a pożytku bywa czasem zbyt mało.
Biologia i objawy
Bakteria Melissococcus plutonius atakuje młode, niezasklepione larwy. Szybko namnaża się w ich przewodzie pokarmowym, doprowadzając je do śmierci przed zasklepieniem komórki, choć czasem proces ten następuje już po zasklepieniu. Część zarażonych czerwi jest usuwana przez robotnice, ale inne pozostają w plastrze, rozkładając się i zabarwiając na żółto, brązowo, a później ciemnieją. Typowe jest odwracanie się larw grzbietem do góry lub osiadanie ich na dnie komórki oraz pojawienie się kwaśnego zapachu (często porównywanego do fermentujących jabłek). Chore larwy łatwo się rozpadają i wysychają, nie tworzą ciągnącej się masy jak w zgnilcu amerykańskim.
W bardzo ciężkich przypadkach, kiślica może objąć większość czerwiu, prowadząc do znaczącego osłabienia i śmierci rodziny pszczelej.
Rozprzestrzenianie się choroby i zagrożenia
Źródłem zakażenia są nie tylko chore larwy, ale także zanieczyszczony sprzęt, plastry, miód, pierzga czy narzędzia, a nawet pszczoły nosicielki, które w dorosłości potrafią rozprzestrzeniać bakterie dalej. Przenoszenie choroby sprzyjają rabunki, błądzenie pszczół, dzielenie plastrów, brak higieny lub import odkładów z niesprawdzonych pasiek.
Choroba może być wikłana przez inne drobnoustroje, takie jak Paenibacillus alvei czy Achromobacter eurydice, które dodatkowo komplikują przebieg zakażenia i zmianę zapachu.
Jak walczyć z zgnilcem europejskim?
Kluczowa jest szybka diagnostyka: regularne przeglądy rodzin, ocena czerwiu, reagowanie na nietypowy zapach lub wygląd larw. Należy natychmiast ograniczyć kontakt pomiędzy rodzinami, unikać przenoszenia plastrów, a narzędzia każdorazowo dezynfekować.
W ramach profilaktyki zaleca się:
- częste odkażanie uli, ramek i narzędzi (soda kaustyczna, para wodna, środki dezynfekujące),
- dbanie o różnorodność pożytku, zwłaszcza na zimę,
- kupowanie odkładów wyłącznie z zdrowych, kontrolowanych pasiek,
- stałą obserwację i zgłaszanie podejrzanych przypadków do lekarza weterynarii.
W przypadku wykrycia ogniska choroby, leczenie polega na przesiedlaniu zdrowych rodzin na świeże plastry, usuwaniu zainfekowanych larw oraz ograniczaniu kontaktu między ulami. W ciężkich przypadkach konieczna jest likwidacja zakażonej rodziny pszczelej, zgodnie z przepisami ochrony zdrowia zwierząt.
Zgnilec europejski rzadko całkowicie niszczy rodzinę, jednak zaniedbanie profilaktyki i diagnostyki może kosztować pasiekę utratę siły i produktywności. Uważna obserwacja, higiena i szybkie działania to najlepsza broń przeciw temu kwaśnemu cieniowi wiosennego ula.